Eksperyment z kompresją dźwięku. Sygnał zawarty w pliku wejściowym poddawany jest transformacie fft, po czym zachowywane są tylko te składowe widma, których moduły są najwyższe, przy czym w pliku wyjściowym nie jest zapisywana informacja o fazie, a tylko o częstotliwości (16 bit) i amplitudy (8 bit) wybranych składowych.
Odtwarzacz na podstawie tych danych steruje generatorami fali sinusoidalnej.
Dzięki takiemu podejściu do odtwarzania, z łatwością można zmieniać - niezależnie od siebie - wysokość i tempo odtwarzanego dźwięku nie angażując w to w ogóle mocy obliczeniowej, a jedynie zmieniając parametry syntezatora.
Mimo, że eksperymentalne programy nie zawierają żadnych zaawansowanych modeli psychoakustycznych, udało się uzyskac zaskakująco dobra jakośc odtwarzanego dżwięku już przy pierwszych próbach. Wynik pracy "kompresora" (może raczej - w tym stadium zaawansowania - kodera) jest 3-krotnie mniejszy od wejściowego pliku .wav,
Programy są w stanie - "proof of concept", czyli test, czy to w ogóle da się zrobić i nie nadają się w obecnym stanie do niczego innego :)
Jeśli kogoś interesują szczegóły, zapraszam na forum